Dziś prezentuję Wam danie awaryjne, którego przygotowanie zajmuje jedynie kilkanaście minut, a jest jednocześnie niezwykle smaczne. Można je przygotować w wersji z papryczką chili (aglio olio e peperoncino) lub bez jej dodatku (aglio e olio). Nie przejmujcie się faktem, że głównym składnikiem jest czosnek – dzięki przesmażeniu go w oliwie nie pozostawia on drażniącego i odstraszającego aromatu w ustach :-)
Przepis na spaghetti aglio olio e peperoncino
Przygotowanie: 10 min
Czas całkowity: 15 min
Ilość porcji: 2
Składniki:
– 200 g makaronu spaghetti
– 4 ząbki czosnku
– 1 papryczka chili
– oliwa z oliwek
Przygotowanie:
Makaron wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy zgodnie z zaleceniami producenta (ok. 7-8 minut).
Czosnek przeciskamy przez praskę lub rozgniatamy i siekamy bardzo drobno. Przekładamy go na zimną patelnię i mieszamy z ok. 50-75 ml oliwy. Rozgrzewamy i lekko obsmażamy. Ważne, aby ogień nie był zbyt duży, bo czosnek łatwo przypalić, powinien się on raczej poddusić. Dodajemy drobno posiekaną papryczkę (wcześniej lepiej usunąć pestki, bo będzie zbyt pikantna).
Ugotowany makaron odcedzamy, lekko hartujemy i przekładamy na patelnię. Mieszamy go tak, by cały pokrył się oliwą.
Danie można podać posypane startym parmezanem i zieleniną.
Smacznego!
A czy to bardzo ostre wychodzi? Jadłam ten makaronik u prawdziwego Włocha i nie był ostry, za to przepyszny :)
Nie wydaje mi się, żeby można było o tym daniu powiedzieć, że jest bardzo ostre. Papryczka szczypie w język, ale bez przesady. Pozdrawiam!
wow! ale zmiany… podoba mi sie ta nowa odslona:)
i podoba mi sie spaghetti, w takiej najprostszej wersji jest najlepsze:)
No, pasta i basta ;)
hej ja uwielbiam ogolnie kazde spagetti a to moje http://kulinariadagi.blogspot.com/2011/02/spaghetti-all-aglio-olio-peperoncino.html
Dzięki za odwiedziny. Twoje spaghetti wygląda bardzo apetycznie :-)
Przed takim klasykiem czoła chylę, bo pięknie wygląda i zapewne smakuje:)
Dzięki ;-)
Klasyk i to jeden z moich ulubionych.
Widzę niezłe zmiany na blogu. :) Fajny baner.
Uciekłeś z blogspota?
Ojcze Dyrektorze, dzięki :-) Zgadza się, zabrałem blog z blogspota, ale szczęśliwie cała operacja przeszła sprawnie i bezboleśnie dla treści. Pozdrawiam!
Pyszny klasyk! Tak malo skladnikow, a takie to smaczne… A czosnek uwielbiam! Moze nie na tyle, zeby jesc go na surowo, ale juz taki podpieczony, mieciutki, rozsmarowany na kanapce – niebo w gebie!
Ja też za surowym nie przepadam, ale takie „przetworzone” to mogę zajadać, że hej! :-)
szybko i smacznie;) dodatkowo prawdziwy zastrzyk energii
Doskonałe danie na dzień przed zawodami – lekkie, a jednocześnie dające dużo dobrej energii :-)
Świetny makaronik! :))
Podoba mi sie na zdjęciach bardzo:)
Pozdrowienia piątkowe i miłego biegania:)
Majano, dzięki :-)