Jakiś czas temu pisałem na temat kampanii reklamowej kostek bulionowych rosół z kury Knorr z udziałem jednego z najsłynniejszych szefów kuchni, nagrodzonego trzema gwiazdkami Michelin, Marco Pierre White. Przy tej okazji przygotowałem roladki drobiowe z rukolą, na które przepis znajdziecie TUTAJ.
Tak się złożyło, że po tym wpisie firma Knorr zaproponowała mi, bym przygotował kurczaka zgodnie z techniką (sic!) prezentowaną przez słynnego kucharza. Poniważ zawsze jestem głodny nowych doznań, przystałem na tę propozucję, czego efekt znajdziecie poniżej.
Pierś kurczaka a’la Marco Pierre White
Składniki:
- 1 pierś kurczaka
- 1 kostka bulionowa Rosół z kury Knorr
- 2 łyżki oliwy
Przygotowanie:
Pierś płuczemy i osuszamy dokładnie ręcznikiem papierowym.
Kostkę zalewamy oliwą i rozgniatamy do uzyskania gładkiej masy.
Pierś dzielimy na dowolne kawałki (mogą to być kostki, paski, cienkie filety lub pozostawiamy bez zmian). Nacieramy ją przyprawą i układamy na rozgrzanej patelni.
Smażymy krótko z każdej strony.
Smacznego!
Napisałeś powyżej, że warto poeksperymentować z własnymi przyprawami. Przyznam szczerze przez przypadek trafiłem na Twojego bloga szukając inspircji na jutrzejszy obiad. Spodobał mi się Twój komentarz i od razu przypomniała wyprawa do Azji, gdzie można było spróbowac lokalnej kuchni i dla przykładu: Kurczak po Wietnamsku tam zupełnie inaczej smakuje niż u Nas. Tam jest bez wyrazu a to wszystko dlatego, że ich kuchnia została „doprawiona” pod Europejczyka i tak samo jest z tym daniem, Najlepiej samemu eksperymentowac z przyprawami. Chyba każdy z Nas wie czo lubi, więc można zrobić według wzoru, ale „dodać” coś od siebie co się lubi. :)
Dzięki i pozdrawiam
Dzięki za ciekawy komentarz. Powiedz, czy zznalazłeś jakąś inspirację na obiad, której szukałeś (mam nadzieję, że nie był to kurczak natarty kostką knora :-) )
taka kostka to nowotwór w pigułce, radzę 3 razy zastanowić się zanim podacie to rodzinie do jedzenia. Skład:sól, tłuszcz roślinny, wzmacniacze smaku: glutaminian monosodowy, inozynian disodowy, guanylan disodowy, skrobia, tłuszcz kurzy (3%), aromaty (w tym gorczyca), kurkuma, marchew, cukier, ekstrakt drożdzowy, natka pietruszki, nasiona selera, kwas cytrynowy, ekstrakt mięsa kurzego (0,01%), barwnik: karmel amoniakalny. Zwracam uwagę że to co niby najważniejsze w bulionie czym właściwie jest bulion czyli ekstrakt mięsa kurzego, w w/w kostce jest w ilości 0,01%.
Gdybym podała to dziecku do jedzenia wyrzuty sumienia nie dałyby mi zasnąć.
W pełni się z Tobą zgadzam i sam na codzień wcale nie używam kostek i innych tego typu wynalazków. Zawsze polecam samodzielne przygotowanie bulionów.
robię jutro!
I jak smakowało?
Przepis z trzech składników – rewelacja! bardzo szybkie danie!
Fakt – szybkie, ale nie polecam zbyt częstej jego konsumpcji – warto pokombinować z własnymi naturalnymi przyprawami….
No dobrze, Kuba, ale nie napisałeś, jak to smakuje. Czyżbyś nie chciał na swoim blogu używać brzydkich słów? Czy na wszelki wypadek nie próbowałeś? ;)))
Tośku, pozwolę sobie odpowiedzieć Ci na Twoje pytanie w prywatnej wiadomości na FB :-)
fajnie wyglądają …. ciekawa jestem ich smaku:) muszę kupić kostki i i spróbować:)
Pysznie to wygląda:)
Zagwiazdkowałam sobie ten przepis w czytniku, bo mi się podoba, bo jest prosty i wygląda na pyszny. Nie omieszkam wypróbować :]
Spróbuj – watro sprawdzić choćby po to by wyrobić sobie zdanie na temat takich eksperymentów. Pozdrawiam!