Być jak Marco Pierre White…
Dziś, zainspirowany wpisem Barei, autorem bloga Naleśnikiem do nieba, postanowiłem spróbować doprawić kurczaka sposobem prezentowanym w nowej reklamie firmy Knorr. Możnaby przypuszczać, że kto, jak kto, ale ikona nouvelle cuisine, Marco Pierre White, nawet jeśli korzysta z kostek bulionowych, to nie będzie się z tym obnosić. Z drugiej jednak strony to właśnie od M.P.W. oczekiwać można takiego rewolucyjnego gestu, w czasach gdy wszyscy dookoła pomstują na chemię w kuchni.
Postanowiłem sprawdzić jak smakuje mięso doprawione w ten sposób i przygotowałem poniższe roladki z rukolą. Jeśli mam być szczery danie nie rzuciło mnie na kolana. Może nie mogę powiedzieć, że mi nie smakowało, ale jednak nie jestem przyzwyczajony do takiego doprawienia. Być może gdybym użył nie całej kostki, wówczas smak nie byłby tak bardzo intensywny. Ale polecam, bo warto spróbować, co jada Wielki Świat w restauracjach nagrodzonych trzema gwiazdkami Michelin :-)
Przepis na roladki drobiowe z rukolą
Składniki:
- podwójna pierś kurczaka
- 50 g rukoli
- 6 plastrów boczku
- kostka bulionowa Rosół z kury Knorr
- oliwa
- ocet balsamiczny
- wykałaczki
Przygotowanie:
Pierś filetujemy tak by uzyskać 3 cienkie płaty.
Kostkę bulionową rozgniatamy z oliwą. Pastą nacieramy mięso, które odstawiamy na kilka minut, by naszło smakiem.
Opłukaną i osuszoną rukolę nakładamy na filety i skrapiamy octem balsamicznym.
Zwijamy mięso w roladki, które owijamy plastrami boczku.
Całość spinamy wykałaczkami i smażymy krótko z każdej strony.
Roladki przekładamy następnie do naczynia żaroodpornego i zapiekamy 20 minut w 180 st. C.
Smacznego!
Aż się krępuję komentować wiedząc ile gwiazdek zdobył szef kuchni proponujący nacieranie kurczaka kostką… Jestem jednak zdania, że pomysł jest mocno kontrowersyjny i przyznam, że jak zobaczyłem reklamę skrzywiłem się bardziej niż czytając przepisy Pascala Brodnickiego gotującego makaron w bulionie Knorra. Ze względu na glutaminian sodu i sam smak kostek knorra nie spróbuję sam przetestować kurczaka, ale temat z absurdalnego robi się dla mnie intrygujący :)
Sam się przed kostkami nie bronię, ale wybieram te z półek z produktami ekologicznymi, bez wzmacniaczy smaku. Ktoś pewnie powie, że wzmacniacze nie są wcale takie złe, ale jeśli tak rzeczywiście jest to dlaczego sam Knorr i inni producenci chwalą się na opakowaniach niektórych produktów, że ich nie używają?
W pełni się zgadzam z Twoim stanowiskiem. Co do wzmacniaczy to jest takie oszukiwanie samego siebie – danie smakuje jak je przyrządzono. Jednak przyzwyczajeni do dań „ulepszonych” wzmacniaczami konsumenci, jedząc danie o „osłabionym” smaku (bo bez wzmacniacza) przekonani są, że danie po prostu smaku nie ma. Dopiero po kilkunastu dniach odstawienia chemii są w stanie wyczuć naturalne smaki i i aromaty potraw.
A producenci piszą, że danie nie zawiera konserwantów i wzmacniaczy z czystego marketingu – wydaje się klientom, że kupują coś lepszego i zdrowszego, podczas gdy bardzo często do tych akurat produktów konserwantów nigdy nie stosowano.
coś wspaniałego!!!
Dzięki! :-)
dokładnie, dostojne i elegancki, a z drugiej strony sprawiają że człowiek się ślini :)
zgadzam się:-)
To ja już wolę nasz swojskie domowe jadło, niz te trzygwiazdkowe:) …ale gdyby te roladki doprawić w troszkę inny sposób to jak dla nie byłoby niebo:)
W pełni się z Tobą zgadzam!
Wyglądają bardzo ładnie :)
Eleganckie roladki:)
Pozdrawiam.
Dzięki :-)