W Polsce 800.000 dzieci je w przedszkolach śniadanie i obiad – warto by posiłki te były zdrowe. Posiłki w przedszkolach nie są oparte o żywność dobrej jakości – stosuje się m.in. produkty przetworzone technologicznie, z dużą zawartością środków chemicznych, niedostosowane do danej pory roku. Chcemy to zmienić poprzez Kampanię na rzecz naturalnej diety w przedszkolu “Zdrowy Przedszkolak”.
Proszę o kliknięcie http://dziecisawazne.pl/petycja/ i podpisanie oraz o zamieszczenie tego linku z informacją na swoim blogu. Zadbajmy o zdrowe jedzenie w przedszkolu!
Więcej informacji znajdziecie na stronie akcji: http://www.zdrowyprzedszkolak.org/, ja korzystając z okazji zachęcam Was do polubienie facebookowej strony akcji Przedszkolaki pomagają.
pracuje w kuchni przedszkolnej nie wiem jak gotują w innych przedszkolach ale w naszym staramy się bardzo aby dzieci dostawały zbilansowane posiłki ,przykładowe menu zupa krem z pieczonej dyni z grzankami ( z razowego pieczywa ususzone w piekarniku ) , kasza gryczana , biała pieczeń , sos z pieczeni , kalafior ,brokuł , kompot , sałatka owocowa ( świeze owoce , jogurt naturalny miód) , w zasadzie takie posiłki dostaja nasze dzieci , ale są też takie posiłki których nie przyrządzamy bo po prostu nie mamy sprzętu aby je przygotować mamy ograniczenia finansowe , czy po prostu dzieci ich nie jedzą .denerwuje mnie jak laicy wypowiadaja się o żywieniu dzieci a nie mają o tym pojecia a tak w nawiasie z wykształcenia jestem dietetykiem
Bardzo się cieszę, że osoba „z wewnątrz” zajmuje stanowisko. Problem w tym, że w wielu przedszkolach nie jest tak fajnie jak u Ciebie, co potwierdzają zarówno rodzice jak i sami pracownicy placówek – jedzenie zawiera mnóstwo chemii i tłuszczu, a mało witamin i składników odżywczych. Powodem tego jest w pierwszej kolejności brak funduszy i konieczność oszczędzania na wszystkim, ale i ignorancja kierownictwa oraz lenistwo lub brak umiejętności obsługi. Bądźmy szczerzy – nie każdemu się chce, i nie każdemu na sercu leży dobro dzieciaków.
Laik również ma prawo zabrać głos w dyskusji, nie trzeba być dietetykiem, by zdawać sobie sprawę z faktu, że generalnie dzieciaki jadają niezbyt zdrowo, a nabyte w tym czasie przyzwyczajenia pozostają na całe życie.
Dlatego cieszę się, że są takie placówki jak Twoja, gdzie mają okazję spróbować czegoś smacznego i zdrowego – może nie wyrosną z nich kolejni amatorzy chipsów i hamburgerów, a smakosze.
rodzice wchodzą do przedszkola i czytają dzieciakom jadłospis , kiedyś usłyszałam komentarz ooooo zupka jarzynowa i tak nie zjesz bo nie lubisz , ryba – nie musisz jeść , po przedszkolu skoczymy na frytki, mama szybko przyjdzie , bądź grzeczny! LUDZIE to my rodzice wpływamy na nasze dzieci i na to zjedzą , w moim przedszkolu dzieciakom robią nawet „stoły szwedzkie” dzieciaki dostają różne różności , ale nie słodkie , i mają za zadanie same sobie wybrać to na co mają ochotę – wierzcie mi zjadają wszystko !!!
Całkiem fajny pomysł. Przecież po kilku dniach wiadomo już co dzieciaki jedzą najchętniej i ile czego potrzeba, więc straty jedzenia nie mogą być zbyt duże. Fajnie przedszkole :-)
Kuba zgodzę się, ze warto zacząc od rzeczy nawet drobnych ….bo to w końcu zdrowie naszych dzieciaków …choc przyznam szcerze, ze te nasze Panie kucharki starają sie jak mogą … i to jedzonko naprawdę jest i smaczne i wcale nie takie przetworzone …ale to tez dzięki temu, ze rodzice podrzucają z domu, a to ziemniaki, a to ser , a to warzywa czy owoce:)
Jestem za zmianą menu! Ostatnio w koło słyszę, że dzieciaki jedza frytki i piją napoje gazowane…tak nie może być.
W pełni się z Tobą zgadzam :-)
O tak, jestem jak najbardziej za. Przedszkolaki i dzieciaki w szkołach jedzą, przykro to mówić, ale tak niestety jest: śmieci. Przedszkolaki może nie aż tyle, co juz uczniowie, ale często daje im sie bezwartościowe przekąski i wyrabia od małego złe nawyki żywieniowe.
Oj Kuba, żeby to tak się dało to byłoby cudownie ….u nas koszt całodziennych posiłków w przedszkolu to 4 zł …gdyby chcieć wprowadzić takąż ustawę to pewnie większość mam nie byłoby stać na przedszkole bo pewnie i stawka wzrosłaby straszliwie, a ponadto jeśli chodzi o stosowanie produktów mniej przetworzonych i naturalnych to podejrzewam, ze najpierw trzeba byłoby przeszkolić w tej dziedzinie Panie Kucharki i Panie Dyrektorki, a dopiero później wprowadzać coś takiego …ale cała sprawa warta powalczenia:) pozdrawiam
Jolu, to prawda, że jakieś większe zmiany wiązałyby się ze zwiększeniem nakładów, ale dlaczego nie zacząć od mniejszych kroków. Jestem przekonany, że wystarczy po prostu mieć dobre chęci by coś zdrowego wyczarować – są przedszkola, które to potrafią. Pozdrawiam!