Do przygotowania tego dania natchnął mnie kilka dni temu Ojciec Dyrektor, który na swym blogu SlowFood zaprezentował sałatkę buraczkową z marynowany kozim serem. Naszła mnie wówczas ochota na coś podobnego, a że w domu czekała już rukola, pozostało mi tylko nabyć buraki i przystąpić do tworzenia.
Przy okazji postanowiłem zrobić także „carpaccio” w wersji wegetariańskiej, które chodziło za mną już od dłuższego czasu. Z tym zestawem składników doskonale komponuje się orzeźwiający dressing, którego smak nawiązuje do prezentowanego niedawno mojito.
Dwa słowa o nazwie potrawy. Wiele osób może się obruszyć, że carpaccio to przystawka z surowej polędwicy wołowej, a wykorzystanie tej nazwy to profanacja. I jeszcze wczoraj bym się z tym w pełni zgodził, ale dziś zacząłem czytać rewelacyjną książkę Tadeusza Gwiaździńskiego „O kremówce w Wadowicach i widelcu w butelce”. Autor, znany z bloga Barwy smaku-Moja Kawiarenka „Alpenstrudel” oraz z programu telewizyjnego Domowa kawiarenka, tak pisze o rzeczonym carpaccio:
„…utarło się przekonanie, że wystarczy pokroić cokolwiek w cieniusieńkie plastry i już otrzymuje się carpaccio. Jednak tradycji krojenia surowca w cienkie jak bibuła plastry należy dopatrywać się raczej w kuchni japońskiej niż włoskiej. Dlatego tym mianem powinno się nazywać tylko to, co przede wszystkim jest czerwone, gdyż nazwa w pierwszym rzędzie pochodzi od nazwiska malarza malującego w tym kolorze, a nie od sposobu krojenia!”
T. Goździkiewicz, „O kremówce w Wadowicach i widelcu w butelce”, s. 42, Wydawnictwo Nowik Sp.J., 2008
Przy okazji gorąco Wam polecam powyższą książkę – jest naprawdę świetna.
przepis na Carpaccio z buraków z rukolą i dressingiem miętowo-limonkowym
Przygotowanie: 15 min
Czas całkowity: 15 min
Ilość porcji: 4
Składniki:
- 3 średnie buraki
- 100 g rukoli
- 1 opakowanie sera feta
- 1 czerwona papryka
- świeżo mielony pieprz
- sok z 1/2 limonki
- kilka liści mięty
- 2 łyżki tymianku
- oliwa
Przygotowanie:
- Buraki czyścimy szczoteczką, a następnie nacieramy oliwą i tymiankiem. Zawijamy w folię aluminiową i pieczemy godzinę w 175 st.C.
- Pozwalamy im ostygnąć w folii, a gdy osiągną temperaturę pokojową obieramy i kroimy w cienkie plasterki na szatkownicy.
- Plasterki układamy ciasno na talerzu, a na środku tworzymy górkę z rukoli. Na wierzch sałaty układamy pokrojony w kostkę ser, który posypujemy posiekaną w bardzo drobną kostkę papryką.
- Sok z limonki i oliwę energicznie mieszamy z poszatkowanymi drobno liśćmi mięty, odrobiną soli i pieprzu. Tym orzeźwiającym dressingiem polewamy sałatkę, na koniec oprószając wszystko świeżo zmielonym pieprzem.
Smacznego!
Świetne danko, pozdrawiam!
Kuba komentarz od Ciebie to zaszczyt:) Bardzo miło było Cię poznać! Wspólna audycja była fajnym doświadczeniem:)Pozdrawiam serdecznie:)
Zgadzam się z Tili :)
Kuba buziak słoneczny!!
Kuba,
widzę, że u Ciebie dla każdego coś miłego :) I Dukan, i makaron dla sportowca. Rewelacja :D Twój blog trafił już u nas do zakładek (i zasadzamy się na rybkę w pomarańczach:)
Miłego weekendu!
pardita
Wspaniała przekąska i tak pięknie się prezentuje :)
wyglada swietnie i jeszcze super smakuje:)
bardzo zachęcające to carpaccio:)
Apetycznie wygląda :)
Połączenie buraków z tym dresingiem mnie bardzo intryguje :) co nie zmienia faktu, że chętnie bym skosztowała
Carpaccio z buraków jest moim "ciążowym" odkryciem i jest wspaniałe:)
Czytałem książkę Tadeusza jest świetna, mam nawet egzemplarz z dedykacją. Polecam ją wszystkim kochającym kuchnię i gotowanie jak i innym ciekawym świata.
Bardzo ciekawy, świeży dressing, wypróbuje go następnym razem.
Cieszę się, że mój pomysł się spodobał. :)
O, robilam cos podobnego! Buraczki na surowo sa pyyyyyszne! A ta polska 'paciaja' rozgotowana do 'piet':) im nie siega!
Pozdrawiam serdecznie!
Pisząc wspomnianą przez Ciebie książkę, nigdy nie przypuszczałem, że będę kiedyś cytowany.
Nie ukrywam, że wyraźnie poczułem się lepiej.
Weź się proszę za ten rosołek, który Markiza Pompadur gotowała swojemu Ludwiczkowi.
Ja do tej potrawy szatkuję na bibułę kapelusze pieczarek i selera korzennego. Później kroję powstałe plastry, bardzo ostrym nożem w cieniutką niteczkę. Tak przygotowane, rzucam na 1 minutę na wrzący bulion.
Goście jedząc, są przekonani, że mają do czynienia ze szklistym chhińskim makaronem ryżowym.
Pysznie się zapowiada. Nie jadłam jeszcze carpaccio z buraczków.
Miłego piątku:)