Przeglądając kulinarne książki ze świątecznymi przepisami kilka razy natrafiłem na zupę migdałową. Przyznać muszę, że nigdy w życiu nie słyszałem o takiej potrawie, tym bardziej, żeby jadano takową na kolacji wigilijnej. Postanowiłem nieco poszperać i dowiedziałem się, że zupa ta jest popularna wśród mieszkańców Górnego Śląska oraz w domach kresowiaków, natomiast w pozostałych regionach jest niemal nieznana. To ciekawa alternatywa dla barszczu czerwonego lub zupy grzybowej, która szczególnie przypaść może do gustu młodszym smakoszom.
Zapraszam do zapoznania się z innymi świątecznymi przepisami, które znajdziecie TUTAJ.
Wigilijna zupa migdałowa
Składniki:
– 1l mleka
– 1/2 szklanki ryżu
– 100 g migdałów
– opakowanie (16 g) cukru waniliowego
– łyżeczka cynamonu
– 100 g rodzynek
Ryż zalewamy dwoma szklankami mleka, dodajemy szczyptę soli i gotujemy do miękkości.
Migdały zalewamy wrzątkiem, a po 15 minutach obieramy i miksujemy blenderem lub drobno siekamy. Można zostawić kilka, aby udekorować nimi danie. Obrane migdały ucieramy z cukrem i cynamonem, a następnie zalewamy pozostałym mlekiem i gotujemy 10 minut.
Na koniec gotowania dodajemy rodzynki oraz ryż i gotujemy na wolnym ogniu jeszcze 5 minut.
Smacznego!
Migdałowa…ja też pierwsze słyszę? Jestem ciekawa tego smaku :)
Polecam!
Majano, jak zgadłaś?!? :-) Zgadza się – smakuje migdałowo!
Chantel, i u mnie zwykle gości grzybowa. Migdałowa jest bardzo smaczna, ale ze względu na swą słodycz chyba nie ma szans znaleźć się w stałym wigilijnym menu.
Doroto, z tego co wyczytałem to po prostu jako zupa – przed głównym posiłkiem. Cóż – to chyba kwestia przyzwyczajenia, ja jestem zwolennikiem zup wigilijnych nieco bardziej wytrawnych, jak grzybowa lub barszcz. Pozdrawiam!
Zaytoon, to tak jak u mnie. Ale co stoi na przeszkodzie, aby przygotować ją na inną okazję? Pozdrawiam!
Karmel-itko, ja też wcześniej nie słyszałem, ale okazało się, że jest bardzo smaczna.
migdałowa…?
oj, pierwsze słyszę.
ciekawa, ciekawa.
Ja słyszałam o niej wcześniej i ogromnej ochoty na taką zupkę nabrałam. Ale moi domownicy to raczej zwolennicy dań wytrawnych, więc nie miałaby ona raczej racji bytu na wigilijnej kolacji…
Też o niej słyszałam, tylko podejrzewam, że zjada się ją jako deser – mam rację? Moja babcia lwowianka zawsze robiła czerwony barszcz, a takiej zupy migdałowej niestety nigdy.
u mnei zazwyczaj grzybowa, ale też uż słyszałam o migdałowej i się zastanawiam, czy nie wprowadzić nowości na stół wigilijny ;)
Nigdy jeszcze nie jadlam migdałowej zupy. Ciekawa jestem jak smakuje :) Pewnie migdałowo ;)
Pozdrowienia:)