Sernik nowojorski siedział już od dawna w mojej głowie, jednak nie mogłem się zebrać by go wreszcie upiec. Zmobilizowałem się dopiero, gdy zobaczyłem sernikową akcję na Durszlaku – od razu wiedziałem, że to ten czas :-)
Przyznać muszę, że nie jest on idealny i nie jestem w pełni zadowolony z jego wyglądu, ale zdecydowałem się na jego prezentację ze względu na obłędny, cytrynowy smak, wspaniały aromat i kwaskową nutę – pycha!
Sernik nowojorski
Składniki:
– 250 g ciasteczek digestive
– 125 g masła
– 1 kg twarogu mielonego na sernik
– 4 jajka
– 270 g cukru pudru
– 200 g śmietany
– skórka obtarta z jednej cytryny
– 80 ml soku z cytryny
Przygotowanie:
Ciasteczka drobno kruszymy mieszamy z rozpuszczonym i nieco ostudzonym masłem.
Dno tortownicy 25 cm wykładamy folią aluminiową, a następnie wykładamy pokruszonymi ciasteczkami. Wstawiamy do lodówki na około 30 minut.
Twaróg miksujemy z jajkami, cukrem, śmietaną, skórką i sokiem z cytryny. Mieszamy do połączenia się składników, nie dłużej, bo urośnie i opadnie.
Masę przekładamy na schłodzony spód i przykrywamy z wierzchu folią aluminiową tak, aby nie dotykała ona ciasta. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 st. C i pieczemy około 90-110 minut. Gdy wierzch się zetnie jest to znak, że sernik jest gotowy.
Otwieramy drzwiczki i wyłączamy grzanie. Pozwalamy stygnąć mu około godziny w piekarniku. Gdy już będzie wystudzony, przekładamy do lodówki na minimum 12 godzin.
Smacznego!
Dzięki za masę miłych słów – cieszę się, że sernik Wam się podoba. Mnie w sumie też zaczął. Ale jego smak…. do dziś czuję ten cytrynowy aromat. Naprawdę warto się za niego zabrać :-)
och, wygląda wspaniale! ależ mi narobiłeś apetytu ;]
Kolejny piękny sernik – ostatnio sernikowo się zrobiło:) Twój musi być pyszny:)
Nowojorski ciągle przede mną, ale bez wątpienia w najbliższej przyszłości go upiekę. Ciekawa jestem właśnie, czy naprawdę wart jest tylu pochwał, ile dostaje. ;)
Pozdrawiam!
Kurczę, nowojorski chodzi za mną już strasznie dawna, muszę w końcu zrobić ;)
ale jednak ma coś w sobie.. chocby ten pyszny cytrynowy smak:-)
wyglada super;)
a ja ciągle nie mogę się na niego zdecydować ;]
Cudnie Ci się upiekł!
Bardzo lubię nowojorskie.Zerzstą lubię wszystkie!
ale mi narobiłeś ochoty na sernik Kuba!
a tam wygląd – ładny jest! a i tak najważniejsze, że pyszny!
nie marudź :P Pięknie wygląda ;) :)
Sernik wyszedl Ci naprawde pieknie:)
ach, jak chetnie bym zjadla ten kawaleczek z talerzyka, moze nikt nie zauwazy…:)
Majana, dzięki!
Szarlotek, no ja lubię czasem tak zamarudzić i niemal zawsze doszukam sie jakiejś rysy na dziele… Ale z sernika jestem i tak bardzo zadowolony! :-)
Majka, z wielką przyjemnością! Zapraszam – kawa właśnie się zaparzyła :-)
To ja sie wpraszam do Ciebie na ten serniczek :) Rob kawe, zaraz bede :))) A wiesz, ze ta sernikowa akcja i mnie zmobilizowala do pieczenia? Juz mam pyszny (mam nadzieje) sernik w planach :)
Milego dnia.
Czepiasz się drobnostek. Ja nic w nim takiego nie widzę czego można by się wstydzic a sernik o cytrynowym smaku jest rajem dla niejednego podniebienia :) Sama bym pochłonęła ze dwa kawałeczki … ;D
Pozdrawiam!
Pięknie Ci się upiekł Kubo! Ten sernik jest pyszny,mniam:)
Pozdrowienia:)