Jarskie cukinie faszerowane

na 1 września 2010 32 komentarze
1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (1 głosów, średnia: 5,00 z 5)
Loading...

1 września – pierwszy dzień szkoły…. Pamiętam jak jeszcze niedawno data ta kojarzyła mi się z wyrokiem za ciężkie przestępstwo, dziś to dzień jak każdy inny. Szkoda tylko, że wrzesień wita nas taką aurą – ciągle mi zimno i mokro, a za oknem ciemno jakby był to już listopad. Postanowiłem się pocieszyć i kupiłem sobie niesamowite książki, które umilą mi nadciągające jesienne wieczory.
Po pierwsze „Complete techniques” Jacquesa Pepina – biblia kucharzy. Wiele razy słyszałem o tej książce, polecali ją najlepsi szefowie i w końcu mam ją i ja. Ilustrowany 2500 fotografiami przewodnik po technikach i podstawowych przepisach kucharskich – przygotowywanie mięsa, sztuka carvingu, dekorowanie tortów, wypiekanie chleba – to wszytsko i setki innych ciekawostek znajdziecie w tej przeszło 800 stronicowej księdze.
Po drugie i trzecie – Julia Child. „The French Chef Cookbook” zawiera przepisy ze 119 odcinków jej telewizyjnej audycji „The French Chef”. Może nie podejmę się wyzwania Julii Powell i nie przygotuję wszystkich z nich (wrzucanie żywego homara do wrzątku przekracza moje możliwości), niemniej jednak Pani Child zagości u mnie nie raz. Kupiłem też lekturę „do tramwaju” – „Moje życie we Francji”. Oczywiście nie chodzi o moje życie, tylko o życie Julii Child, ale chyba i tak będzie ciekawie :-)

Tymczasem poczęstujcie się pysznymi faszerowanymi cukiniami. Początkowo farsz miał być z tuńczykiem, ale w końcu zrezygnowałem i przygotowałem danie zupełnie zielone. Polecam!

Jarskie cukinie faszerowane
Składniki na 3 porcje:
– 3 cukinie
– 400 g pieczarek
– 1 duża cebula
– 2 łyżki oleju roślinnego
– 3 garście tartego sera
– suszona bazylia
– sól
– pieprz

Przygotowanie:
Obraną cebulę siekamy w drobną kostkę i szklimy na patelni.
Pieczarki myjemy, obieramy i kroimy w kostkę. Dodajemy do cebuli i lekko solimy.
Cukinie obieramy (jeśli skóra Wam nie przeszkadza, można ją zostawić, ja jednak wolę się jej pozbyć). Następnie przekrawamy na pół i wydrążamy łyżeczką. Powstałe łódeczki solimy, a wydobyty miąższ siekamy i dodajemy do pieczarek.
Farsz doprawiamy do smaku przyprawami i czekamy, aż sok odparuje. Gdy to nastąpi wypełniamy nim wydrążone cukinie, które następnie posypujemy serem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 st.C. i pieczemy do zmięknięcia cukinii – około 25 minut.
Smacznego!
PS. Dekoracje wykonałem kechupem wg. przepisu Jamiego Oliviera, o którym już wkrótce.

Tagi: , , ,

Subskrybuj

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, zapisz się by otrzymwać więcej podobnych.

Subskrybuj przez kanał RSS Obserwuj mnie na Instagramie Dołącz do fanów na Pinterest Dołącz do fanów na YouTube

32 komentarze

Trackback URL Komentarze w kanale RSS

  1. Kuba pisze:

    Anonim, wierzę, bo to bardzo fajne danie i jego wariacje muszą być pyszne. Pozdrawiam!

  2. Anonymous pisze:

    Wlasnie niedawno tez robilam cukinie ale dodalam jeszcze mieso mielone tak jak na klopsy z jajkiem Sera nie tarlam ale polozylam w plastrach bylo swietne

  3. Kuba pisze:

    Gosia, polecam – też mam bakłążana, to możemy jakąś bakłażaonwą akcję zrobić :-)))

    Anytsujx, dzięki – kleksy keczupowe. Jak znajdę chwię to i o nim napiszę…

    Bareya, książka jest naprawdę rewelacyjna – poświęcam jej już kolejny wieczór i chyba będę ją studiował jeszcze długo, długo… Wkrótce o niej skrobnę dwa słowa, bo bez wątpienia jest tego warta.

  4. Bareya pisze:

    Powiem Ci, że wielokrotnie oglądałem tego sympatycznego kucharza w TV. Wydawał mi się zawsze wielkim fachowcem.
    Technika, elokwencja, ruchy. Wszystko jak należy, ale nie wiedziałem, że to taki mistrz jak twierdzisz. Szkoda, że tej książce nie poświęciłeś więcej uwagi. Ja bym chciał się o niej dowiedzieć czegoś więcej.
    pozdrawiam

  5. anytsujx pisze:

    Pyszne cukinie … palce lizać, fajne te ,,kleksy" na talerzu ;)

  6. gosiaa99 pisze:

    A dzisiaj juz mnie maliwina kusila cukiniami. Tak to jest do wczoraj cukinia jeszcze byla..i nie wiedzialam co z nia zrobic…a dzisij jak juz nie ma to znalazlam ten przepis:) No tak to juz jest ;] Ale w sobote baklazana sobie kupie i tez bedzie;))
    Pozdrawiam

  7. Kuba pisze:

    Myniolinka, proszę bardzo! Smacznego!

    Aga, dzięki za zaproszenie :-)

    Zielenina, masz rację z tuńczykiem. Sam dopiero co o tym pisałem na blogu, ale przyznaję, że zdarza mi się grzeszyć :-( Ale obiecuję poprawę :-)

    Kasia, dzięki za zaproszenie :-)

  8. Kasia w kuchni♥♥♥ pisze:

    Zapraszam do blogowej zabawy w wyliczenie dziesięciu rzeczy, które lubię
    Pozdrawiam ;)

    http://smacznykasek.blogspot.com/2010/09/lubie-to.html

  9. zielenina pisze:

    bardzo fajne.
    Cieszę się, że zrezygnowałeś z tuńczyka, bo to gatunek zagrożony zupełnym wyginięciem – zjedliśmy już 92% ich populacji, a jest to ryba, której nie da się hodować. Dzięki za dołączenie do mojej akcji! :)

  10. aga pisze:

    witam ponownie:)
    i zapraszam Cie do zabawy blogowej:

    kulinarnespotkania.blogspot.com/2010/09/lubie.html

  11. myniolinka pisze:

    oj jak dobrze, że nie z tuńczykiem… częstuję się zatem :)

  12. Kuba pisze:

    Ania, proszę bardzo!

    Krokodyl, spróbuj – taki farsz jest bardzo smaczny, polecam go szczególnie tym, które wolą delikatne, niezbyt nachalne smaki. Pozdrawiam!

  13. Krokodyl pisze:

    O, z homarem to i u mnie by nie przeszło. :-)Ksiązki ciekawe, szczególnie ten grubasek. :-) Cukinie uwielbiam i lubię je faszerować, ale z pieczarkami nie jadłam.

  14. Ania vel Vespertine pisze:

    Dziękuję za odpowiedź! :) Chyba się skuszę ;)

  15. Kuba pisze:

    Aniu, książki kupiłem w internetowym empiku. Trochę czekałem na realizację (około 14 dni) ale warto, naprawdę!
    najdziesz ją tu: http://tiny.pl/h7zk4

  16. Kuba pisze:

    Karmel-itka, ja też strasznie lubię jesienne barwy. Boję się tylko, że nie będziemy mogli się nimi cieszyć, bo meteorolodzy straszą, że nie będzie złotej jesieni….

    Kabamaiga, czyli nadajemy na tych samych falach :-)

    Eir, cieszy Cię wiatr? Żeglujesz? Pływasz na desce? Masz elektrownię wiatrową??? :-)

    Anonim, tak zachwalacie wersję z mięsem, że chyba za tydzień spróbuję… Pozdrawiam!

    Dorota, dzięki!

    Aga, ja też zebrać się nie mogłem – sądziłem, że to sporo pracy i czasu. Okazało się, że całe robienie zajęło mi niewiele ponad 20 minut… Zachęcam, bo warto :-)

  17. Ania vel Vespertine pisze:

    Nie wiem, czy nie doczytałam, czy jestem slepa, czy nie napisałeś..> Pochwalisz się, gdzie kupiłeś takie cuda wydawnicze? J. Pepina chętnie bym przygarnęła… Julie Child mam, ale nie takie ladne wydanie jak Ty, moze jest skażone nowoczesnością…

  18. aga pisze:

    ale smacznie u Ciebie:) takie cukinie to bym sobie zjadla bardzo chetnie:)
    zbieram sie do zrobienia wlasnie faszerowanych i jakos zawsze mi nie po drodze…:)

  19. dorota20w pisze:

    wspaniale sie prezentuje
    mniam

  20. Anonymous pisze:

    tez takie robie tylko z miesem mielonym sa pycha niestety w tym roku nie mialam okazji zjesc

  21. Eir pisze:

    Cukinie wyglądają pysznie;} a pogoda w Poznaniu Piękna;D słońce.. wiatr, doskonale';}

  22. kabamaiga pisze:

    Cukinie przesmaczne. A lektur zazdroszczę. Gotowanie żywego homara też nie dla mnie.

  23. Karmel-itka. pisze:

    oj tak. wrześniowa aura nie nalezy do najlepszych. ale pocieszajmy się kolorami, jakie niedługo ustroją drzewa. kasztanami i żołędziami, z których powstaną, jak co roku, zabawne ludziki.
    co prawda deszczowo się robi, ale czy nie warto przymnkąc na to oczu i napawac się tym, co atrakcyjne w jesieni?
    cukienie Twe wygląda baardzo kusząco. jarskie, a jakie piękne! muszą smakowac wyśmienicie ;]

  24. Kuba pisze:

    Wiosenka, no to bierz się za nie szybko, bo są smaczne jak-nie-wiem-co :-) Powrót do pracy? Moja Piękniejsza Połówka też dziś wraca – zazdroszczę jej tak długich wakacji :-)

    Majana, mnie również – ostatnio znowu mam fazę na niejedzenie mięsa i katowanie tym domowników.

    Ulcik, dzięki!

    Majka, dzięki za podpowiedź. Kiedy się uporam z Julią, to chętnie poczytam Donne Hay – o jej książkach również słyszałem wiele dobrego. A ostatnio przeczytałem „Kill grill” Anthonego Bourdaina – R-E-W-E-L-A-C-J-A!! Polecam, choć to taka cięższa książka jeśli wziąć pod uwagę język, jakim Bourdain się posługuje – prawdziwy kuchenny żargon :-)

    Viridianka, jak to pierwszy dzień bez szkoły? To coś Ty robiła w wakacje???

    Edysia, w takim razie polecam Ci nadzienie czysto warzywne – jest naprawdę smaczne :-)

    Ojciec Dyrektor, z wielką chęcią wspomnę o tej książce nieraz – jest naprawdę imponująca, szczególnie dla amatora, ale sądzę, że i zawodowiec czegoś mógłby się z niej nauczyć.

    Panna Malwinna, uuuu kampanie wrześniowa? Współczuję i życzę powodzenia :-)

  25. Panna Malwinna pisze:

    mnie ta pogoda też dobija, ciągle mi zimno, wszędzie mokro i szaro. na szczęście na uczelnie dopiero za miesiąc (nie licząc kampanii wrześniowej).
    cukinie bardo lubię faszerowane,nawet wczoraj szamałam takową;)

  26. Ojciec Dyrektor pisze:

    Książki to potęga. Mam nadzieję, że napiszesz coś o technikach pana Pepina. :) Cukinie palce lizać!

  27. edysia79 pisze:

    Do tej pory jadłam tylko cukinie faszerowane nadzieniem z dodatkiem mięsa. Takie zupełnie zielone też chętnie bym zjadła ;)

    Na taką pogodę jaką nam wrzesień zgotował, lekturę sobie sprawiłeś idealną :)

  28. viridianka pisze:

    świetne książki kupiłeś! na pewno bedzie Ci się z nich dobrze gotowało i piekła (:
    ja mam pierwszy w tym roku dzień bez szkoły (;
    a faszerowane warzywa uwielbiam!

  29. majka pisze:

    Juz dawno nie jadlam faszerowanej cukinii. Twoja prezentuje sie przepysznie. A ksiazki bardzo ciekawe. Na "Moje zycie we Francji" i ja mam ochote :) Dwa dni temu kupilam sobie kolejna ksiazke Donny Hay. Polecam te pania bo jej potrawy sa naprawde swietne :)

  30. ulcik pisze:

    cudowne książki i przepyszne cukinie :)

  31. majana pisze:

    Świetne są te cukinie!
    Mnie nawet bardziej odpowiada zielony farsz:) Mniam:)
    Pozdrowienia:)

  32. wiosenka27 pisze:

    Na takie cukinie czaję się już od dłuższego czasu ale zawsze zmieniam zdanie. Muszę w końcu je zrobić, w ubiegłym roku robiłam z mięsem i były pyszne.
    A pocieszyć to i ja bym się tak mogła:)Dzisiaj pierwszy dzień szkoły i trzeba wracać do pracy. Chociaż ja lubię swoją pracę ale każdy argument jest dobry żeby kupić sobie takie książki:))
    Pozdrawiam:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top