W dniach 25-27 czerwca łodzianie mieli okazję wziąć udział w Festiwalu Dobrego Smaku. Była to siódma edycja tej imprezy, która na stałe już wpisała się do dość bogatego kalendarza łódzkich wydarzeń. Głównym celem tegorocznej edycji była reaktywacja ulicy Piotrkowskiej, jako miejsca najlepszych w mieście kawiarń i restauracji. Osią imprezy był konkurs na Najlepszą Restaurację Festiwalową, który to tytuł zdobyła godna polecenia restauracja Lili.
Jednym z najciekawszych elementów Festiwalu była Szkoła Dobrego Smaku, gdzie można było szlifować swe umiejętności pod okiem doświadczonych kucharzy. Tak się szczęśliwie złożyło, że mogłem wziąć udział w tym kursie, a to dzięki zwycięstwie w konkursie zorganizowanym przez serwisy na1000sposobów i Listonic. Na miejscu spotkałem Dorotę z Pozytywnej kuchni, z którą ramię w ramię przygotowywaliśmy festiwalowe przysmaki.
Zajęcia, które odbywały się w andel’s Hotelu Łódź, prowadzili Constant-Michel Labarre (mistrz kuchni francuskiej, V-ce Prezes Europejskiego Stowarzyszenia Kucharskiego Euro-Toques Polska, Prezes Akademii Konkurs Bocuse d’Or Poland), Mirosław Jabłoński (szef kuchni andel’s Hotel Łódź), Marek Widomski (członek elitarnej fundacji Klub Szefów Kuchni, założyciel Krakowskiej Kuźni Kulinarnej) i Jakub Majer (sommelier andel’s Hotel Łódź). Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że są to osoby z olbrzymim doświadczeniem, od których można bardzo dużo się nauczyć.
Zajęcia podzielone były na dwa dni w trakcie których poznaliśmy podstawy kuchni francuskiej i fusion oraz zapoznaliśmy się ze smakiem win austriackich, których hotelowy sommelier zaoferować może nam aż 140 odmian. Kurs został tak zorganizowany, że każdy z dwudziestu uczestników po trosze brał udział w przygotowywaniu potraw – jedni siekali i filetowali, inni zawijali i mieszali – nikt nie mógł się wywinąć od pracy.
Sobotnią część zaczęliśmy z szefem Mirosławem Jabłońskim, z którym przygotowaliśmy pieczoną perliczkę w sałatką z kaszy gryczanej na ostro w papierze ryżowym i sosem malinowo-pomidorowym, dziczyznę w plastrach bekonu na tostach z kurkami duszonymi w maśle i sosem żubrówkowym, a na deser mini pierożki faszerowane czekoladą i bakaliami z sałatką ze świeżych truskawek i sosem lawendowym.
Po krótkiej przerwie stery kuchenne przejął Constant-Michel Labarre, z którym mieliśmy okazję posmakować (a przede wszystkim ugotować!) zupę z małży z szafranem i paluszkami z ciasta francuskiego, formowany filet z łososia, panierowany w estragonie z gotowanymi na grubo ziemniakami oraz jabłka w karmelu z syropem pomarańczowym.
Dzień zakończyliśmy degustacją win austriackich, które, jak zapewnił nas sommelier Jakub Majer, już wkrótce zawojują nasze stoły.
Kolejny dzień rozpoczął Marek Widomski, który próbował nas zachęcić do częstszego stosowania mrożonek w kuchni. Czy mu się udało? Cóż… zdania były podzielone… Na nasze talerze trafiły szparagi z patelni zawinięte w szynkę parmeńską, makaron lumaki faszerowany kremowo-czosnkowym szpinakiem i terrina warzywna.
Następnie wspólnie z Constantem-Michelem Labarrerm przygotowaliśmy roladę z mięsa indyczego faszerowaną pstrągiem ze smażonymi zielonymi ogórkami, filet z pstrąga faszerowany musem rybnym z tymiankiem na plastrach gruszki (tak – ryba faszerowana rybą :) ) , to wszystko zwieńczone deserem lodowym pod bezą.
Na zakończenie kursu, Mirosław Jabłoński instruował nas jak przygotować tatara z tuńczyka na grzance ziołowej podanego z sorbetem gruszkowo-bazyliowym, polędwiczkę wieprzową z pieczarkami i musem truflowym podaną z risotto pęczkowym i sosem foie gras. Imprezę zamknęliśmy cannelloni gotowanym z laską wanilii, faszerowanym mascarpone z wiśniami i sosem czekoladowym.
Chyba więcej nie trzeba pisać – na samo wspomnienie tych smakołyków czuję mrowienie w kręgosłupie – wierzcie mi – przeżyłem coś wspaniałego! Nie tylko jadłem świetne potrawy, które zostaną na długo w pamięci, ale miałem okazję nauczyć się wielu ciekawych rzeczy od mistrzów, którzy chętnie dzielili się swym doświadczeniem. Po raz pierwszy miałem okazję spróbować niektórych smaków, odkryć ciekawe połączenia, a także podpatrzeć sposoby dekorowania potraw.
Była to również doskonała okazja do nawiązania nowych znajomości – poznałem blogerów: Dorotę z Pozytywnej Kuchni i Basię ze Smakowitego, przedstawicieli portali Papaja i Newsgastro, a także wiele osób, dla których jedzenie to nie tylko konsumpcja, ale pasja, sztuka i wielka przygoda.
Strasznie się cieszę, że miałem okazje wziąć udział w tym wydarzeniu. Było to mój pierwszy taki kurs, ale złapałem bakcyla i z niecierpliwością czekam na kolejne!
PS. Przypominam Wam o konkursie, w którym do wygrania są formy do pieczenia firmy Wilton. Szczegóły znajdziecie tutaj.
PS2. Ilustracje do wpisu pochodzą z serwisów Pozytywna kuchnia (©Dorota Balbiniak), Newsgastro (©Dorota Karwacka) i strony Festiwalu Dobrego Smaku (©Pola Chrobot) – serdecznie pozdrawiam Autorów i dziękuję za udostępnienie fotografii!
Hej.Gratulacje z powodu swietnie napisanego artykulu.Duzo mozna znalezc w sieci na ten temat ale tym postem autor wszystko przedstawia jak trzeba.Czesc!