Postanowiłem ostatnio wprowadzić do naszego jedzonka nieco orientalnych akcentów, które urozmaicą tradycyjną europejską kuchnię, którą tak bardzo lubię. Na początek pragnę zaprezentować ziemniaki po bombajsku, na które przepis zapożyczyłem od Jamiego Oliviera. Mam nadzieję, że ziemniaki po bombajsku mają więcej wspólnego z Bombajem niż ryba po Grecku z Helladą lub klasyczna fasolka z Bretonią :-)
Tak przyrządzone ziemniaki są bardzo aromatyczne i wbrew oczekiwaniom wielu osób wcale nie pikantne.
Przyznaję, że słabo znam kuchnię indyjską, ale z olbrzymią chęcią zagłębię się w tenże temat i już wkrótce zaprezentuję kolejne przepisy z tamtych stron.
Składniki:
Kilka dużych ziemniaków
2 cm kawałek imbiru
1 łyżeczka ziaren kolendry
1 łyżeczka kminu rzymskiego
1 łyżeczka garam masala
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka chili w proszku
sól
olej do smażenia
Przygotowanie:
Obrane i umyte ziemniaki pokroić do dość grubą kostkę (ósemki) i lekko ugotować, ale tak aby nie zmiękły.
Nasiona kminu i kolendry utrzeć w moździerzu i wymieszać z pozostałymi przyprawami.
Imbir obrać i zetrzeć na drobnej tarce.
Na patelni rozgrzać olej (tyle, aby cienka warstwa pokryła dno) i wrzucić ziemniaki oraz przyprawy i dokładnie wymieszać. Dodać imbir.
Smażyć do czasu aż ziemniaki otoczone będą chrupiącą, złotą skórką. Doprawić solą.
Zalecane jest aby podawać je ciepłe, posypane natką kolendry. Ja posypałem posiekaną natką pietruszki.
Smacznego!
Izaa, cieszę się, że przepis przypadł Ci do gustu. Twoje ziemniaki wyglądają bardzo smakowicie i chętnie bym ich skosztował ze wspomnianym kurczakiem.
wreszcie zebrałam się; zrobiłam i żałuję……żałuję że tak późno bo bardzo mi zasmakowały. Kuba dzięki za przepis i pozdrawiam …;)
Aga-aa – nie ma sprawy. Piszę po prostu co myślę. Twój blog śledzę już od dawna i bardzo go lubię! A moździerz przyniósł mi Mikołaj :-)
dzięki za ciepłe słowa, nie wieziałam że do mnie zaglądasz, miło mi to słyszec :)
a moździerz mam taki sam :)
Bardzo mnie zaciekawiła KPP i jutro (dziś już nie dam rady) chętnie zagłębię się w ten temat.
Będzie mi również bardzo miło jeśli poświęcisz chwilę na modyfikację mojego przepisu – ciekaw niezmiernie jestem efektu takiego zabiegu!
A głosy już oddane – żeby nie było, że oszukuję – ie głosowałem na swoje dania :-)
Nie posypuj i broń boże nie czuj się urażony :) Jak tylko chcesz, to bardzo chętnie przerobię Twój przepis na zgodny z zasadami KPP.
A poza tym zapraszam do siebie na oddanie głosu w łańcuszkowej sondzie.
Pozdrawiam, ivka76
ivka76 – faktycznie. Źle zrozumiałem zasady akcji. Mea culpa i posypuję głowę popiołem :-)
Kuba, ale gdzie tu jest gotowanie zgodnie z zasadami kuchni Pięciu Przemian?
Przepis jest bardzo ciekawy, ale z KPP nie ma nic wspólnego. Pozdrawiam, ivka76
Izaa – liczę, że podzielisz się swoimi doznaniami odnośnie ziemniaczków, kiedy je przyrządzisz.
edysia79 – ależ proszę bardzo, bierz! :-)
margot – dzięki! zapewniam, że tak też smakują!
gosiaa99 – fajna, prawda? Jak już pisałem, świetnie wpisuje się w klimat ryby po grecku i fasolki po bretońsku :-)
wegetarinka – cieszę się, że Ci się podoba. ja również bardzo dobrze odnajduję się w wegeklimatach :-)
ooo, podoba mi się, moje klimaty :)
świetna nazwa :))
wygladaja pysznie
Smakowicie wyglądają, biorę przepis :)
….fajny przepis skorzystam na 100% i to wkrótce..;):) pozdrawiam