Croissanty

na 25 stycznia 2010 8 komentarzy
1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (Brak ocen)
Loading...

Przepis na te pyszne croissanty znalazłem na blogu Rain1drop – Passionfruit. Zawsze miałem ochotę własnoręcznie przyrządzić ciasto francuskie, ale sam nie wiem czemu, sądziłem że to bardzo skomplikowana sprawa. Okazała się to znacznie prostsza niż przypuszczałem.

Małe problemy przyszły z ciastem, które wcale nie chciało wyrosnąć. Wprawdzie stało koło grzejnika, ale nie miało ochoty znacząco powiększyć swej objętości. Trudno, powiedziałem, szkoda mi wyrzucać taką kulkę do kosza. Postanowiłem udawać, że nie dostrzegłem braku wyrośnięcia i kontynuowałem ceremonię wyrabiania. Dalej było już całkiem dobrze – ciasto ładnie się rozwałkowało i przyjęło masło, jakie mu zaserwowałem.

Następnego dnia, tuż po śniadaniu, zabrałem się za zwijanie rogalików. Upiekłem je i tak byłem ciekaw efektu, że wyjąłem jednego prosto z gorącego pieca i ugryzłem tak, że poparzyłem się gorącą marmoladą. Uważajcie – produkt gorący, ale trudno się oprzeć! :-)

przepis na Croissanty

Składniki:

  • 500 g mąki pszennej tortowej
  • 200 ml ciepłego mleka
  • 4 łyżki cukru pudru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 25 g świeżych drożdży lub paczka instant (7 g)
  • marmolada do nadziewania
  • 1 jajko

Przygotowanie:

  1. Świeże drożdże, rozrobione w odrobinie posłodzonego, ciepłego mleka wymieszać z mąką, cukrem pudrem i solą. Dodać resztę mleka i zagnieść ciasto. Autorka przepisu sugerowała, aby odstawić do wyrośnięcia na godzinę, ja jednak czekałem dwie czy trzy i niezbyt ono wyrosło.
  2. Ponownie zagnieść ciasto i jeśli bardzo się klei to odstawić na pół godziny do lodówki. Moje mało się kleiło, więc od razu zabrałem się do dalszego wyrabiania.
  3. W tym miejscu pozwolę sobie zacytować Rain1drop oraz wykorzystać jej ilustrację: „Po tym czasie chłodne ciasto cienko rozwałkować na kształt kwadratu. Na cieście układać masło, krojone ostrym nożem na cienkie płatki. Kwadrat złożyć jak kopertę ( 1.) i rozwałkować na prostokąt. Prostokąt złożyć na trzy części jak kartkę papieru (2.). Czynność tę powtórzyć 3 razy. Za ostatnim razem rozwałkować ciasto na prostokąt i podzielić wzdłuż na pół a następnie na trójkąty (3.) Można wg. upodobań zrobić małe lub większe.  Zwijać rogaliki. (4.)”.
  4. Tak przygotowane rogaliki wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy je rozmąconym jajkiem i odstawiamy na 20 minut.
  5. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 220 st. Pieczemy je około 15 minut.

Smacznego!

Subskrybuj

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, zapisz się by otrzymwać więcej podobnych.

Subskrybuj przez kanał RSS Obserwuj mnie na Instagramie Dołącz do fanów na Pinterest Dołącz do fanów na YouTube

8 komentarzy

Trackback URL Komentarze w kanale RSS

  1. Kuba pisze:

    Ivon – lepiej po prostu upiecz sobie takie rogaliki! Jeszcze Cię prąd kopnie :-)

  2. Ivon pisze:

    Ja też musze je zrobić. Kusisz, kusisz !!! Aż ślinka cieknie :DDDD Zdjęcia obłędne… zaraz zacznę lizać monitor.

  3. Kuba pisze:

    Aga-aa – ja też bardzo lubię je z czekoladą. Niedługo przygotuję i taką wersję.

    Rain.drop – Dzięki za miłe słowa. Drożdże wyglądały na świeże – kolor, zapach i konsystencja były ok, ale różnie to z nimi bywa.

    Krystyna9 – Dzięki i zachęcam – to naprawdę proste, choć wygląda na skomplikowane.

    Gosiaa99 – Ależ proszę bardzo! Łap jednego ze zdjęcia! :-)

    Cukrowa Wróżka – to nie planuj tylko je zrób – warto. Są naprawdę pyszne! Dzięki za odwiedziny!

  4. cukrowa wróżka pisze:

    O, ktoś już je zrobił. Ja dopiero planuję. :]

  5. gosiaa99 pisze:

    Oj tez chce! Rozmarzylam sie…jej takie maslane i pyszne..:)

  6. Krystyna9 pisze:

    nooooooo, Kubusiu, moje gratulacje. Ja jeszcze nie odważyłam się robić croissanty.

  7. rain.drop pisze:

    Wyszły Ci na prawdę ogromnie apetycznie, ciesze się, że smakowały :-)
    co do wyrastania, może się taki problem pojawić przy świeżych drożdżach. Im świeższe, tym ciasto wyrasta lepiej. Oczywiście, NIE sugeruję, że ożyłeś nieświeżych, ale tutaj każdy dzień ma znaczenie, a przecież nigdy nie wiemy, jakie akurat kupujemy. Wystarczy, jeśli w sklepie 2-3 dni poleżą, i już efekt może być właśnie taki, że słabiej rosną. Nadal są dobre, ale nie mają już tych 100% swojej mocy.
    Najważniejsze jednak, że w ostatecznym rozrachunku nie zaszkodziło to wypiekowi :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

  8. aga-aa pisze:

    ja jak jadłam croissanty to czekoladą (bo w takiej wersji jadłam) się poparzyłam, fakt trudno się oprzeć, zwłaszcza tym domowej roboty :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top