Kasza gryczana to moja ulubiona kasza, którą z przyjemnością zajadam w każdej formie. Idealnie nadaje się jako dodatek do mięs, a także na przykład składnik farszu do pierogów. Najbardziej jednak lubię gdy staje się głównym elementem posiłku podana z sosem grzybowym lub kefirem i skwarkami.
Warto poświęcić nieco czasu na jej przygotowanie i dać sobie spokój z gotowaniem jej w foliówkach. Gotując ją w torebce ważne składniki zostają w wodzie, która zostaje następnie wylana do zlewu. Tymczasem jeśli pozwolimy jej wchłonąć cały płyn, wszystko zostaje w ziarnach.
Najprościej można ją po prostu ugotować, ale smaczniejsza jest gdy dodatkowo wyprażymy ją w piekarniku.
przepis na kaszę gryczaną
składniki:
- 1 szklanka kaszy gryczanej
- 2 szklanki wody (jeśli chcemy ją tylko gotować) lub 3 szklanki (jeśli dodatkowo będziemy ją prażyć w piekarniku)
- 1 łyżka masła
- sól
przygotowanie:
Posoloną wodę z dodatkiem masła doprowadzamy do wrzenia i wsypujemy kaszę. Mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem.
Proponuję nie mieszać kaszy w trakcie gotowania. Pomiędzy ziarnami tworzą się kanaliki odprowadzające parę. Jeśli jednak zamieszacie, to trzeba będzie mieszać co chwilę, by nie przypaliła się.
Gdy cała woda zostanie wchłonięta, zdejmujemy z ognia. I tu pojawiają się trzy drogi co dalej poczynić.
- Niecierpliwi mogą kaszę już nakładać i zajadać ze smakiem – to szybszy sposób i wcale nie zły. Po prostu efekt może być lepszy, jeśli wykażemy się cierpliwością.
- Garnek z ugotowaną kaszą wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na około 45 minut – to najlepszy sposób na smaczną kaszę podawaną na gorąco.
- Natomiast jeśli chcemy uzyskać kaszę zimną, to najlepiej garnek z kaszą zawinąć w koc i pozwolić jej spokojnie ostygnąć (nawet kilka godzin).
Smacznego!
Czy garnek w piekarniku ma być przykryty czy odkryty?
Przykryty, żeby kasza nie wyschła.
Akurat tak się składa, że dziś przygotowałem kaszę gryczaną zgodnie z przepisem nr 81, wlałem wodę, pozostałe składniki, nastawiłem GRAIN na 25 minut i czekam, otwieram pokrywę a tam pełno wody. Okazało się, że przez 25 minut woda, której było za dużo nie została wchłonięta przez kaszę. Odlałęm nadmiar wody, dołożyłem 20 minut i kasza jest super. Co się okazało (jestem laikiem), proporcje kaszy do wody wg Redmonda 1:3, a po sprawdzeniu netu 1:2. Drugi błąd Redmonda – kaszę należy zalać wrzątkiem, wtedy może (?) podany czas 25 minut będzie prawidłowy. Takich kwiatków jest więcej. Dlatego zależy mi na rzetelnym teście urządzenia oraz przepisów, które stanowią integralną część. Dziwi mnie, że kulinarni blogerzy tego nie widzą. Niektóre przepisy, a dziwnym trafem te są przytaczane, można samemu na bieżąco modyfikować (np. ten na gotowanie kaszy), ale błędy w przepisach np. na pieczenie chleba, wypieki, czy jogurt NIE poprawimy!!!
Dzięki za uwagi. Niestety nie jestem w stanie przetestować wszystkich przepisów, jakie producent podał w książeczce i na WWW. I nie ma tu żadnych dziwnych trafów, po prostu wybrałem takie, a nie inne przepisy. Nie podobają mi się sugestie dotyczące stronniczości – są błędy w przepisach i napisałem o tym we wpisach (także w przepisie na chleb).
BTW, mój przepis na kaszę, który skomentowałeś nie jest przepisem do multicookera.
Kasza gryczana to moje ostatnie odkrycie (wcześniej jej nie znosiłam, co bieganie robi z ludźmi ;) i teraz uczę się wykorzystywać ją w posiłkach. Piszesz ciekawe rzeczy ale mam jedno pytanie – przepis podany przez Ciebie dotyczy kaszy prażonej czy nieprażonej? Bo nie próbowałam jeszcze doświadczeń z nieprażoną a takową właśnie zakupiłam.
Dziękuję za miłe słowa. Wydaje mi się, że nie ma różnicy w gotowaniu obu rodzajów kasz.
Do tej pory trochę inaczej gotowałam kaszę, muszę spróbować twojego sposobu. Niby to takie proste, ale jednak nie do końca :)
Tak to jest, że czasem najprostsze sprawy rozwinąć można do poziomu sztuki ;-)
Do tej pory trochę inaczej gotowałam kaszę, muszę spróbować twojego sposobu. Niby to takie proste, ale jednak nie do końca :D
Czasem właśnie tak jest – proste sprawy okazują się być całkiem skomplikowane ;-)
Bardzo lubię kaszę gryczaną. Ale nigdy nie orażyłam jej w piekarniku. Chętnie spróbuję.