Jak pisałem już jakiś czas temu, jeden ze zgłoszonych przeze mnie przepisów przyniósł mi II miejsce w plebiscycie na najlepszy europejski przepis podczas wrocławskiej imprezy „Europa na talerzu”. Zwycięski przepis na camembert pieczony z karmelizowanymi śliwkami znajdziecie TUTAJ. A piszę dziś o tym nie bez powodu, gdyż wczoraj dotarło do mnie wielkie pudło wyładowane po brzegi nagrodami. Mój warsztat kuchenny wzbogacił się o przepiękną formę do zapiekania ozdobioną kolorowym motywem kwiatowym, komplet sztućcy do nakładania sałatek, książkę autorstwa Piotra Bikonta z autografem autora oraz jescze kilka fajnych upominków. Chciałem serdecznie podziękować Jury, Organizatorom oraz Poczcie Polskiej (wszak dostarczenie paczki całej i zdrowej nie jest standardem…).
Z tej okazji zapraszam Was na pyszny deser o włoskich korzeniach, którego przygotowanie jest wprawdzie bardzo proste, ale samo stężenie śmietanki zajmuje kilka godzin – to były ciężkie godziny dla mnie, bo strasznie chciałem już skosztować choćby mały kęs.
Przepis na malinową panna cotta (pannę kotkę?)
Składniki:
- 500 ml śmietanki 30-36%
- 80 g cukru waniliowego (lepsza byłaby prawdziwa wanilia, ale ja takowej nie miałem)
- opakowanie galaretki malinowej
- konfitura malinowa
- 1 łyżka rumu
Przygotowanie:
Śmietankę wlewamy do garnka i dodajemy cukier oraz rum. Doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z ognia.
Galaretkę rozpuszczamy w minimalnej ilości wrzątku (tylko tyle wody, by galaretka się rozpuściła). Dodajemy ją do śmietanki i mieszamy do całkowitego połączenia składników.
Na dno kokilek wykładamy po łyżce konfitury, a następnie powoli zalewamy ostudzoną śmietanką.
Wstawiamy do lodówki na co najmniej 6 godzin.
Aby wyjąć kotkę z kokilki, trzeba wstawić ją na moment do gorącej wody – odlepi się ona wtedy od ścianek i łatwo wysunie na talerz.
Smacznego!
a wiesz, ze ja jeszcze w życiu panna cotty, ani nie jadłam, ani nie robiłam ….czas nadrobić:)
Gratulacje! Nalezalo ci sie :)
Wygląda tak,ze palce lizać ! Mniaaam:))
No i moje gratulacje ! :)
Dzięki – bardzo mi miło :-)
wygląda wspaniale, a dodatek konfitury kusi dodatkowo :) cudo
Dzięki za miłe słowa. Pozdrawiam!