Dziś chciałbym się z Wami podzielić przepisem na jedną z moich ulubionych zup – szczawiową. Wszelkiej maści specjaliści straszą nas, że zupa taka nie jest zbyt dobra dla naszych nerek, gdyż zawarty w niej szczawian potasu wiąże się z wapnem, tworząc nieprzyswajalny przez organizm związek. Ale myślę, że jedzenie jej trzy czy cztery razy w roku nie spowoduje trwałego uszkodzenia zdrowia…. Dlatego zachęcam do jej przygotowania, bo jest naprawdę bardzo smaczna (z resztą, czy jest ktoś, kto jej nie jadł???).
Zupa szczawiowa
Składniki dla 2-3 osób:
– słoiczek szczawiu
– 1 l bulionu
– 2 ziemniaki
– 3 jajka na twardo
Przygotowanie:
Przygotowanie jest niezwykle proste i nie sposób czegoś tu popsuć. Wystarczy ziemniaki pokrojone w kostkę ugotować w bulionie, a gdy będą już gotowe (ugotować-gotowe, pięknie!) dodać szczaw ze słoiczka. Szczaw sam w sobie jest zwykle dość słony więc nie trzeba doprawiać ziemniaków, ale wiadomo – każdy ma swój gust i na niego właśnie trzeba się zdać w tej kwestii. Całość zmiksować blenderem na gładki krem.
Zabielić śmietaną, ostrożnie by się nie zważyła. Podawać z jajkiem na twardo.
Smacznego!
Rutorek: Szczawiowa to jedyna coś zielonego co jadłem jak byłem mały. żadnych surówek, ale szczawiowa smakowała jak nie wiem co. Rodzice nie mogli tego skumać… Jedyna problem jaki może się pojawić przy zupie szczawiowej to piasek w szczawiu. Już kilka razy naciąłem się w sklepie na takie słoiczki. Ale co tam, zupa i tak najlepsza ze wszystkich…
Ja mam duuużo szczawiu na ogródku – rozprzestszenia się szybko, ale szczawiowej nigdy nie jadłam :)
Spróbuje w przyszłym roku :)
Zaczyna wyłazić na wiosne i jest dosyć długo. W drugiej połowie lata kwitnie i chyba jest juz jakić przerośnięty. Ale jak się często kosi to wyłażą młode listki :) Dzieciaki je uwielbiają
Ja nie jadłam ;)
Ło matko, uwielbiam szczawiowa z jajkiem! :D
I lubię jeść sam szczaw, surowy. Jest piekielnie kwaśny, ale ja od małego mialam takie zboczenie, że potrafiłam zjesc cala cytrynę, bez skorki oczywiscie, bez krzywienia się – i teraz tez czasem to robię, jak mam na nia ochote.
No to mi narobiłeś smaka! Rewelacyjna zupa, której nie jadłam caaałe wieki.
http://www.kuchcikowo.wordpress.com
szczawiową lubię, ale już wieki jej nie jadłam :)
Uwielbiam szczawiową!
Karmel-itko, cieszę się, że mamy podobny gust :-)
Majko, ja niestety nie mam możliwości ugotowania z własnoręcznie rwanego szczawiu, ale wierzę, że Wasz musiał być obłędny!
Ago, ugotuj koniecznie :-)
Amber, a wiesz, że zupełnie się nie zastanawiałem nad tym kiedy jest sezon na szczaw? W słoiczkach jest zawsze, ale świeży to nawet nie wiem :-(
Majano, jajo musi być! :-)
Panno Malwinno, o gustach się nie dyskutuje, sam niedawno pisałem, że nie podzielam ogólnego zachwytu nad grzybami…
Ewelajna, owszem. Przepyszny!
Kuba, szczawiowa jest moją najulubieńszą zupą:) Klasyk, ale jaki pyszny, prawda?
a ja się przyznam, że szczawiowej nie lubiłam nigdy- raz w życiu jadłam jako dziecko i to z wielkim płaczem. ale za to moi domownicy lubią ją bardzo;)
Uwielbiam szczawiową:))
To rzeczywiście nietypowa pora roku jak na tę zupkę, ale w sumie dlaczego nie?;)
Uwielbiam,koniecznie z jajkiem.
Pozdrowienia:)
Szczawiowej o tej porze się nie spodziewałam… Mi najlepiej smakuje ze świeżego szczawiu.Ale zawsze jest pyszna!
uwielbiam szczawiowa, a Ty wlasnie teraz narobiles mi smaku:) chyba bede musiala sobie ugotowac taka zupke:)
Szczawiowa to moja ulubiona zupa. Najlepsza robila oczywiscie moja babcia, ze szczawiu, ktora razem rwalysmy na lace :) I nie straszne mi opinie lekarzy, jem ja czesciej niz piszesz. Koniecznie z jajkiem i ziemniakami "przy boku" :))
uwielbiam szczawiową. szczególnie z jajkiem.
ten kwaskowy posmak…