Chciałbym napisać dziś dwa słowa nawiązując do pewnej wsi położonej we Francji, konkretnie Dolnej Normandii, a jeszcze konkretniej w departamencie Orne. Jak mała to miejscowość świadczy fakt, że jeszcze trzy lata temu zamieszkiwało ją jedynie 217 osób. W przeciwieństwie do wspomnianego wczoraj Solferino, nie odbyła się tam żadna wielka bitwa, która rozsławiłaby jej nazwę, niemniej jednak zna ją chyba każdy. Nic dziwnego – miejscowość ta jest nosi tę samą nazwę, co ser, który się z niej wywodzi – Camembert!
Ścisłą recepturę tego słynnego sera opracowała w 1791 roku Marie Harel, a jego tajemnica tkwi w bakteriach Penicillium camemberti, dzięki którym pokrywa się on delikatną, białą skórką. Co ciekawe, jeśli odstawimy wycięty kawałek tego sera na kilka dni, wkrótce kremowe ścianki także pokryją się tą charakterystyczną skórką.
Tymczasem pragnę zaprosić Was do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez Dorotę, autorkę Pozytywnej kuchni. Konkurs polega na przygotowaniu i zaprezentowaniu dania z wykorzystaniem serów marki President – Camembert lub Brie. Konkurs znajdziecie na TEJ STRONIE. Ja na tę okazję przygotowałem przesmaczny deser – tak, deser – ze śliwkami i serem camembert. Polakom może się to wydawać nieco dziwne, ale dla Francuza to zupełnie normalna rzecz przekąsić kawałek brie czy camemberta na deser po pysznym obiedzie. Spróbujcie – nie będziecie zawiedzeni!
przepis na camembert pieczony z karmelizowanymi śliwkami
składniki:
- 3 śliwki
- 1 krążek camembert
- łyżka soku z pomarańczy
- łyżka masła
- 2 łyżki brązowego cukru
- szczypta suszonego rozmaryny
- szczypta soli
przygotowanie:
- Śliwki kroimy w plasterki. Małej patelni/rondelku rozgrzewamy masło, dodajemy cukru i soku z pomarańczy i układamy śliwki. Zmniejszamy ogień i karmelizujemy owoce około 10 minut, do zupełnego zgęstnięcia sosu.
- Posypujemy rozmarynem i solą i odstawiamy na około 5 minut do ostygnięcia.
- Od krążka odcinamy górną skórkę i wkładamy (serek, nie skórkę) do naczynia żaroodpornego. Na wierzchu kładziemy karmelizowane śliwki i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C.
- Pieczemy 10-15 minut zwracając uwagę by ser się nie rozpłynął po naczyniu – powinien zachować swą formę.
Smacznego!
Kuchareczka, śliwki przygotowane w ten sposób są naprawdę pyszne! nawet jeśli ktoś nie przepada za serkiem, to gorąco polecam same owoce :-)
Kasia, dzięki!!!
Pysznie to wygląda! :)
karmelizowane sliwki! jak to ładnie sie prezentuje :)
Majka, mam nadzieję, że tak się stanie, bo to naprawdę przepyszny deser. A ja jutro kupię sobie ten orzechowy camembert – strasznie mnie nakręciłaś na niego.
Ewelajna, a czemu nie na kolację? Ja tam mogę go i na kolację i na deser, a nawet na śniadanie :-)
Paula, fajnie, że mamy podobne gusta :-) Pozdrawiam!
Pinos, a co? Małżonek serów nie jada? Uuuu… co za strata (dla Niego, bo dla Ciebie nie – zyskujesz jego porcję)
Olciaky, oj zrób, bo pyszny!
Flusso, cieszę się :-) Pozdrawiam!
Majana, dzięki!
Spencer, podobno mieli małą przerwę w produkcji ze względu na remont mleczarni, ale może już serki wróciły do sklepów…. Jak znajdziesz, daj koniecznie znać! A camemberta ze śliwkami musisz koniecznie spróbować – jest świetny!
Hehe Słupski chłopczyk mnie po prostu rozwalił;)) Jutro rozpoczynam wielkie poszukiwania, jestem strasznie ciekaw tego sera..
Pieczony camembert to jedna z moich ulubionych przekąsek..choć ze śliwkami nigdy go jeszcze nie połączyłem..jeszcze! Przy najbliższej okazji spróbuję na pewno, coś czuje, że upodobam sobie to połączenie smaków.. Dzięki wielkie za ten świetny przepis!
Coś mi się wydaje,ze ten serek by mi bardzo posmakował:)
Świetny pomysł z tymi śliwkami:)
Uwielbiam takie sery na ciepło.. :)
Karmelizowaną cebulkę już znam, karmelizowanej śliwki jeszcze nie.
Pora to zmienić!:D
Pozdrawiam serdecznie, zrobię sobie taki pyszny ser oj zrobię.
Kuba, te karmelizowane śliwki z serem peśniowym… już wiem, co zjem gdy sprzedam Księcia Małżonka gdzieś w porze kolacji :)
lubię pleśniowe sery. szczególnie, gdy zimno dookoła i nic się nie chce :) zazwyczaj jadam te ostrzejsze, ale takie też sobie chwalę przede wszystkim właśnie na ciepło :)
Kuba, u nas nie mam chłopczyka… Niech oni go zaczną naprawdę sprzedawać, bo jak to jest, ze Ty go masz a my możemy tylko pomarzyć…??
A Twoja propozycja bardzo smakowita – może dla mnie raczej na kolację niż na deser.
Pozdrawiam ciepło:)
Jestem wielka fanka pieczonych serow. Na pewno skorzystam z tego przepisu bo czuje, ze taki camembert w polaczeniu z karmelizowanymi sliwkami podbije moje serce :)
Co do serow firmy President…kupilam ostatnio taki serek do smarowania z dodatkiem rzechow wloskich. Jest po prostu OBLEDYNY! Smakuje jak lody orzechowe w wytrawnej (slonej) wersji :) Jesli lubisz takie serki z orzechami to polecam. Ja kupilam go tutaj w Niemczech ale wydaje mi sie, ze w Polsce tez nie bedzie problemu aby go znalezc :)
Pozdrawiam!
Ulcik, cóż – najlepiej napisać do producenta i zapytać – ja w ten sposób wywalczyłem dostarczanie kilku produktów do mojego osiedlowego sklepiku :-)
Anna-Maria, dzięki!
Aga, skuś się, skuś – warto!
Ojciec Dyrektor, zgadzam się w pełni! Zrób tak jak raziłem Ulcik – napisz do producenta, może dostarczy sery w Twoją okolicę…
Gosia, no widzisz – wychodzi na to, że francuskość nie wynika z miejsca gdzie się jest, ale z tego jak się żyje! A sery na deser lubię bardzo…
Ja na deser wole wlasnie sery zjadac,mimo,ze we Francji bylam tylko raz i to przed laty ….
Pyszna ta Twoja propozycja ….
Pozdrawiam :)
Do mnie Słupski Chłopczyk nie dotarł jeszcze…
Świetny deser, sery i owoce to doskonałe połączenie.
wyglada bardzo smakowicie:)
ale narobilaes mi smaku:) a od kulku dni chodzi za mna ten ser, wiec moze sie skusze na Twoja wersje:)
Ja tego "chłopczyka" też nie znam…Ale camembert z karmelizowanymi śliwkami ogromnie mi się podoba! Brawo!
Kuba .. nie wiedziałam o słupskim chłopczyku :) – dzięki ! ale on pewnie w moje strony nie dociera ;(